„Ucząc się od najlepszych”, Forbes

7 stycznia 2013 r.

Największym wygranym przyjęcia przez Gerarda Depardieu obywatelstwa rosyjskiego jest Władimir Putin i rosyjska propaganda. Z marketingowego punktu widzenia to majstersztyk

Majstersztyk budujący wizerunek kraju przyjaznego, gościnnego, dobrze zarządzanego, o niskich podatkach i serdecznych władzach. Bez szczególnych wydatków na akcje billboardowe, na reklamy w CNN i stacjach telewizyjnych świata, Rosja najprostszym z możliwych pomysłów buduje swój wizerunek.

Sprawa Gerarda Depardieu pokazuje Rosję jako kraj nowoczesny, bezpieczny, demokratyczny i postępowy. W odróżnieniu od autarkicznej Kuby czy autorytarnej Korei Płn. kraj, który niczym nie różni się więc od państw Europy Zachodniej. Może jedynie tym, że są tam niższe podatki i lepiej traktuje się artystów.

Nawet jeśli Gerard Depardieu klasyfikowany jest na piątym miejscu dziś wśród najlepiej zarabiających aktorów Francji, wciąż darzony jest wielką estymą w świecie. Jest rozpoznawalny, sympatyczny, rubaszny, charakterystyczny, słowem: przykuwa uwagę. Stąd już tylko krok do przygotowania i zaserwowania światu świetnej opowieści.

– Dobrze przyrządzone historie łatwo mogą zawładnąć naszymi umysłami. Niesamowite, jak mózg chłonie takie historie! – powtarza Steve Denning, były szef Banku Światowego, często przekonujący, że dobra narracja da więcej niż rzędy liczb, danych, prezentacji makroekonomicznych.

Uczmy się od najlepszych. Decyzja o przyjęciu obywatelstwa Rosji, rozmowa z Władimirem Putinem, wizyta w Mordowie – wszystko to było szeroko relacjonowane przez media całego świata. Niewielkim kosztem Rosja zrealizowała głośną, efektywną kampanię marketingową.

Kampanię skuteczną także dlatego, że informacje trafiły na bardzo podatny grunt. Trafiły na elity lewicy francuskiej rozkochane w rosyjskiej kulturze, balecie, literaturze, które dostały paliwo do swoich opowieści. I na elity prawicy niechętne Hollandowi, które chętnie będą popularyzować tę opowieść.

Dzięki pracom Władimira Proppa, analityka struktur narracyjnych wiemy, że narracja może zostać rozłożona na najmniejsze elementy narracyjne (narratemy). Możemy prześledzić jej budowę, zrozumieć dlaczego dobra opowieść tak szybko i bezproblemowo opanowuje ludzkie umysły.

– Dobra historia to opowieść, którą chce się opowiadać. I chce się jej słuchać. To nasz cel – powtarzał scenarzysta Robert McKee podczas niedawnych warsztatów scenariuszowych w Paryżu, warsztatach dla marketingowców.

Gerard Depardieu ze swoimi winami wchodzi na wielki rynek rosyjskiej administracji, a Władimir Putin buduje poprzez intrygującą, zrozumiałą dla wszystkich i szybko rozchodzącą się po świecie opowieść wizerunek przyjaznej, gościnnej Rosji.

Uczmy się od najlepszych.

Eryk Mistewicz