„TV Republika ma szansę odnieść sukces”, Wirtualne Media

12 kwietnia 2013

– TV Republika jako tożsamościowy, autorski i wyrazisty projekt wypełnia niszę pozostawioną przez inne stacje, a jako kanał „szyty na miarę” jego odbiorców ma szanse na sukces komercyjny – pisze Eryk Mistewicz, medioznawca i szef kwartalnika „Nowe Media”.

Opinie, że są TVP, TVN i Polsat, jest setka kanałów, w tym TV Trwam, więc nie ma miejsca dla TV Republika i na pewno stacja ta nie odniesie sukcesu, przypomniały mi głosy tych analityków rynku mediów, którzy dwa lata temu przekonywali, że skoro jest „Newsweek”, „Wprost”, „Polityka” i „Przekrój”, a także „Gość Niedzielny”, to na pewno nie ma miejsca i – co ważniejsze – nie ma czytelników dla kolejnego tygodnika, że nikt nie będzie chciał się tam reklamować, że to musi być totalna porażka.

Tak, jak było miejsce dla czytelników świadomie opuszczonych przez inne media (potwierdzeniem jest sukces „Uważam Rze” Pawła Lisickiego, a dziś dobre wyniki „Do Rzeczy” i „Sieci”), tak jest dziś miejsce dla sukcesu projektu pod nazwą TV Republika: twardego, autorskiego, ideowego, tożsamościowego produktu dla 25-30 proc. populacji.

Grupa odbiorców TV Republika jest jednak dość niejednorodna. Z jednej strony są to ci, którzy uznali się za przegranych w czasach „zachwycającego liberalizmu”, w telewizji publicznej wyczekujący raczej interwencyjnej „Sprawy dla Reportera” Elżbiety Jaworowicz, niż wesołych śpiewanek, przekonani, że stacje komercyjne częściej ich obrażają, niż próbują zrozumieć. Do tego kontrkulturowcy, nie tylko zresztą z prawicy, ale i tzw. „lewicy smoleńskiej”, fenomenu socjologicznego naszych czasów.

TV Republika ma odbiorcę, który nie oczekuje bogactwa technicznego ani nie będzie wymagał HD i kranów kamerowych. To odbiorca zdeterminowany, aby kupować reklamowane na tej antenie produkty i wspierający w ten sposób „swoją telewizję”. Tak tożsamościowy, autorski, wyrazisty, spersonalizowany projekt wypełnia niszę pozostawioną przez inne stacje, a jako „szyty na miarę” jego odbiorców ma także szanse na sukces komercyjny. Dokładnie tak, jak stało się to na rynku tygodników.


Eryk Mistewicz, medioznawca i szef kwartalnika „Nowe Media”