20/2013
Bezrobocie wśród młodych ludzi, dane Eurostatu: Hiszpania 56,4%, Portugala 42,5%, Włochy 40,5%. I dla porządku Polska: 27,6%. Nie trzeba mieć profesury z historii wybuchu rewolucji, aby rozumieć znaczenie tych danych.
To może być Tunezyjczyk, któremu zakazano sprzedaży warzyw na targu. Albo buńczuczny, działający w porozumieniu z lokalną władzą deweloper zamieniający park na centrum handlowe w Stambule. To może być młoda kobieta zgwałcona na komisariacie w Marsylii lub na peryferiach Sztokholmu. Ktokolwiek i cokolwiek. Impuls, błysk, zapałka.
Porównuję dane o bezrobociu ze wskaźnikami penetracji mobilnego internetu (w telefonach komórkowych) i sieci społecznościowych. Widoczny, rosnący trend: dla ponad połowy młodych Francuzów to Twitter jest dziś pierwszym źródłem informacji. Nie oglądają programów informacyjnych, nie czytają gazet, nie wchodzą na portale tradycyjnych nadawców, bo i po co.
Badania Instytutu Nowych Mediów wskazują że młodzi Polacy także są zatopieni w Facebooku, w sieciach społecznościowych, w Twitterze. Wierzą temu, co podają i „wykopują” im podobni.
Rząd może już tylko odciąć sieć. Tak jak niegdyś internował liderów. Dziś liderów wskazać jest trudno. „Mądrość tłumu” Jamesa Surowieckiego to dla kilku polskich polityków jedna z ulubionych lektur. Słusznie.
Czasy, gdy rząd wskazywał prezesów TVP i Polskiego Radia a on wiedzieli, co robić, to przeszłość. Podobnie jak czas koncesji na nadawanie programów telewizyjnych, przydział papieru. W świecie nowych mediów nie ma bariery nadawania – ani ekonomicznej, ani prawnej. Narracje rozchodzą się z siłą błyskawicy. Niekoniecznie słowa. Kilkusekundowe filmiki na Vine zbudowane z kilku klatek na Twitterze, memy na Facebooku. Narracje nie do powstrzymania ani przez tradycyjne, upadające media, ani przez policję, służby specjalne. Czyste, żywe pulsujące emocje, których nie sposób wrzucić do niszczarki, zamalować, wykpić, w prosty sposób przeprogramować uwagę masową wyborami Miss Turcji, procesem Mamy Madzi.
Siła narracji znów staje się determinantą ruchów społecznych. Zawsze była. Dziś wzmacniana, lewarowana siłą nowych mediów.
Rząd może już tylko odciąć sieć. Tłumacząc, że jest w niej kłamstwo, jak czynią to dziś kolejni prezydenci, premierzy, szefowie MSW południa Europy i Bliskiego Wschodu. Tłumacząc, że kipi tam złość. Gnieździ się pedofilia, handel narkotykami, że umiejscowiło się tam zło całego świata.
W najnowszym wydaniu „Nowych Mediów” teksty prof. Zygmunta Baumana i Jana Marii Rokity o tym, czy sieć, nowe media niosą nową jakość polityki. Czy Zuckerberg pokona Machiavellego. Zanim nastąpi wybuch, polecam bardzo uważnie tę lekturę.
Eryk Mistewicz