„W sieci mistrzów”, Tygodnik Do Rzeczy

35/2013

dorzeczyCo stałoby się z twórczością Sławomira Mrożka, gdyby tworzył jedynie w sieci?

Gdyby jego opowiadania żyły wyłącznie na stronach internetowych i nigdy nie zostały wydrukowane na papierze?

Co stałoby się z jego wpisami, grafikami, dramatami, większymi lub mniejszymi formami, gdyby z czasem wygasł abonament utrzymania strony, którą założył on, jego przyjaciele lub fani; gdyby zbankrutował lokalny dostawca Internetu, gdyby nagle – to się przecież zdarza – padł serwer, na którym gromadził swe prace?

„Padł serwer” brzmieć będzie wkrótce, gdy literatura przeniesie się do sieci, a ktoś uprze się, aby sieć zniszczyć, tak jak: płonie Biblioteka Aleksandryjska?

* * *

Kolejna książka, którą kończę czytać we Francji, na ostatniej stronie proponuje: „Chcesz podyskutować? Twitter: @david_lacombled”. Napisałem. Autor jest szefem strategii komunikacji w sieci jednego z największych operatorów telekomunikacyjnych w Europie. Pogratulowałem arcyciekawej wizji świata przyszłości. Napisałem, że będę tę książkę rekomendował Polakom w kwartalniku „Nowe Media”. W chwilę później – na Twitterze – odezwał się autor. Przekazał dalej, swoim czytelnikom, moją opinię. Pojawiły się komentarze. Ktoś poprosił o kontakt z badaczami nowych mediów w Polsce.

W podobny sposób poznałem się z Thierrym Crouzetem, autorem bestselleru „Odłączyłem się”. Śledzimy się wzajemnie na Twitterze i Instagramie, rozmawiamy, wymieniamy rekomendacjami lektur, opiniami.

Obserwuję, jak kolejni mistrzowie pióra zatapiają się w relację z czytelnikami, jak budują relacje w sieci. Przy kilkunastotysięcznych dziś nakładach książek – mogą w ten sposób poznać większość swoich czytelników.

* * *

Paulo Coelho ma dziś 8 491 178 followersów na Twitterze. Nawet, jeśli część wyśmiewa jego twórczość, wystarczy, aby jego kolejną książkę kupił co dziesiąty z nich, aby stała się bestsellerem. A nawet co dwudziesty.

* * *

„Twitter to chór zbudowany wyłącznie z solistów”. To zdanie z otwarcia literackiego tej jesieni. Bernard Pivot w fascynacji formą 140 znaków odnalazł na nowo przyjemność pisania. Dla jednego z najbardziej cenionych francuskich pisarzy Twitter to szkoła konkluzji, tweet to zaś moneta świata informacji przyszłości. Zmierzanie do esencji.

Wszystkie najważniejsze cytaty świata mieszczą się w 140 znakach. Pierwszy artykuł Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela (w jęz.francuskim) zawiera się w 136 znakach.

Bernard Pivot: „Uwielbiam tweety. Wychodzą w ciszy, przemieszczają się tak i w ciszy docierają. Jak koty”.

Zabrakło Sławomira Mrożka na Twitterze.

Eryk Mistewicz

Tekst ukazał się w wyd. 35/2013 tygodnika „Do Rzeczy”