„Siedem reguł nowych mediów: czas na Instagram”, Uważam Rze

35/2012

80 mln użytkowników, 4 mld zdjęć i zarobiony w dwa lata miliard dolarów. Oto wyznaczniki sukcesu!

Każdego tygodnia App Store i Android Market, sklepiki z aplikacjami do naszych smartfonów, przynoszą setkę nowych propozycji. Z uwagą śledzę pojawiające się tam „wynalazki” stymulujące rozwój nowych narzędzi komunikacji. Szanse na sukces mają jednak nieliczne. Te, które respektują zasady nowych mediów. Tak jak Instagram.

Po pierwsze jest prosty. Nie potrzeba ani instrukcji obsługi, ani komputera, potrzebny jest jedynie telefon, w którym go instalujemy. Równie genialny i intuicyjny jak Twitter buduje historie, wykorzystując do ich opowiadania jednak nie słowo, lecz obrazy, zdjęcia, którymi dzielimy się z innymi.

Po drugie jest lekki. Instagram zadaje kłam twierdzeniu, że informatycy muszą być wynagradzani w zależności od wielkości aplikacji, gdyż im większa jej waga, tym jest ona cenniejsza, mądrzejsza. Instagram nie zabiera więcej miejsca w pamięci naszego telefonu niż najprostszy komunikator.

Po trzecie jest szybki. Po chwili zdjęcie jest już u odbiorców. Możemy nad nim popracować, dodać filtry, wyostrzyć, rozmyć, słowem – bawić się swoją opowieścią, retuszować ją, modyfikować obraz swoich emocji przekazywany światu. Instagram to bowiem także wyjątkowa szkoła kreacji, ulubiona aplikacja fotografów, grafików, designerów, artystów. Maniaków życia w stanie permanentnej twórczości.

Po czwarte jest bezpłatny. Gdy dotychczasowy system finansowania mediów legł w gruzach, nowe media takie jak Instagram pokazują, że szansę mają projekty bezpłatne, sięgające do freekonomii, budujące społeczności. Przegrywać będą media zamykające się, tworzące bariery w postaci opłat, uniemożliwiające dzielenie się treścią.

Po piąte rozwija się wraz z nami. Instagram uczy się nas. Obserwuje nasze zachowania, analizuje potrzeby. I szybko na nie odpowiada ewolucją serwisu. Mam wrażenie, że „sztuczna inteligencja” wykorzystywana jest dziś najszybciej właśnie w nowych mediach!

Po szóste buduje społeczność. Co kilka dni Instagram proponuje tematy, poszukując najlepszych zdjęć z całego świata. O spotykanych ludziach, miejscach, przeżyciach powstają fascynujące globalne fotoreportaże. Nie trzeba znać języka, aby przekazać światu swoją opowieść – i aby zrozumieć przekaz oraz emocje z krańca globu. Czas nowych mediów to czas współpracy, dzielenia się, inspiracji.

Po siódme – mimo globalnego wymiaru zachowuje wymiar lokalny. Ułatwia wymianę zdjęć z okolicy czy lokalnego wydarzenia – meczu, ślubu, koncertu, wypadku drogowego, politycznego mityngu w czasie rzeczywistym. Ku przerażeniu tracących grunt pod nogami zawodowych  fotoreporterów.

I tak oto każdy z nas może tworzyć narracje nie tylko słowem, korzystając z Twittera, ale także obrazem. Wystarczy odszukać w telefonie aplikację Instagram. Szybko zrozumiemy, dlaczego jedno zdjęcie może być warte tysiąc słów.

Ale też – co ważniejsze – lepiej zrozumiemy, dlaczego sukces odnoszą dziś takie projekty jak kupiony za 1 mld dol. Instagram. Respektujące siedem prostych, nieskomplikowanych przecież, naszkicowanych tu przeze mnie reguł. Reguł nowych mediów.

Eryk Mistewicz

Nowe Media – kwartalnik pod red. Eryka Mistewicza Wydawnictwo Operon, 2012