Tygodnik Do Rzeczy
13/2014
Katolicy w nowych mediach radzą sobie coraz lepiej. Ich projekty zachwycają.
Jezuici i dominikanie rywalizują w coraz lepszym wykorzystywaniu Internetu. Realizowane przez młodych księży projekty z zakresu nowych mediów są świetnie przemyślane, estetyczne i mądre.
Aplikacja „Modliwa w drodze” przygotowana przez jezuitów zachwyca prostotą, estetyką wykonania, świetnym konceptem: połączeniem muzyki sakralnej z krótkimi tekstami z Ewangelii i sugestiami rozważań. Gdy pobierałem ją na smartfon (bezpłatnie można ją pobrać na każdy telefon z dostępem do sieci) byłem przygotowany na kontakt z toporną formą i treścią. Tymczasem zaskoczenie: pełen zachwyt nad lekkością, jakością, sposobem przygotowania aplikacji, domyślnymi funkcjami, a zwłaszcza nad przekazem. Ks. Paweł Witkowski, jeden z autorów, tłumaczył na portalu WszystkoCoNajważniejsze.pl, że projekt ten łączyć ma 450-letnią tradycję ignacjańską z możliwościami, jakie daje dziś technika.
Kolejny warty uwagi projekt to 7pierwszych.pl – przygotowana przez młodych dominikanów opowieść o siedmiu sakramentach Kościoła katolickiego. Jakość wykonania tej prezentacji powinna stanowić wzorzec dla projektantów stron komercyjnych: bez niepotrzebnych ozdobników, bez przegadania, estetyczna, porządna, przemyślana koncepcja i perfekcyjna realizacja. Przyklasnąć!
I wreszcie projekt trzeci: akcja „#Budzik” prowadzona na Twitterze w Adwencie przez kilkunastu księży. Tym razem wykorzystano bezpłatną, tak przeze mnie preferowaną w budowaniu zasięgu i oddziaływania platformę Twittera do akcji ewangelizacyjnej. To, z czym nie mogą sobie często poradzić miasta (wciąż jeszcze niewiele miast jest w stanie sprawnie zarządzać swoim wizerunkiem w nowych mediach), z czym radzi sobie perfekcyjnie ledwie kilka instytucji czy firm komercyjnych, rozpracowali i realizują młodzi księża. Wykorzystują „społecznościówkę” nowych mediów do dotarcia do członków tej społeczności i przypominania im o tym, co najważniejsze. Akcja, która przez użytkowników Twittera nie mogła przejść niezauważona.
To ledwie trzy przykłady z ostatnich tygodni, acz jest ich więcej. Pokazują, jak młodzi katolicy łączą się wokół projektów ewangelizacyjnych w nowych mediach, tworzą aplikacje, strony, konta na Twitterze, budują społeczności wymieniają dobrymi doświadczeniami.
Nowe media nie są bowiem z natury złe bądź dobre. Są narzędziem takim jak każde inne. Narzędziem, które musi być mądrze użyte, przemyślane, proste, estetyczne. W biegu i zgiełku sięgnijmy po te realizacje, zobaczmy, rozsmakujmy się w nich.
Polecam te trzy projekty zwłaszcza na Wielki Post, choć nie tylko.
Eryk Mistewicz
Tekst ukazał się w wyd. 13/2014 tygodnika „Do Rzeczy”